Paweł Szkotak
Niczego nie osiągnąłem sam

Rozmowa z Pawełem Szkotakiem, dyrektorem Teatru Polskiego w Poznaniu, zdobywcą Paszportu Polityki.
Jury nominując pana do nagrody podkreślało sukcesy, jakie odnosił Pan wraz z założonym przez siebie Teatrem Biuro Podróży, a teraz także z kierowanym Teatrem Polskim. Mówiono także o tym, że dla pana teatr jest zaglądaniem w głąb siebie i drugiego człowieka. Paszport Polityki to wielkie wyróżnienie dla twórcy.
- Już sama nominacja była dla mnie wielkim wyróżnieniem i powodem do ogromnej radości. Nie sądziłem, że to właśnie ja będą laureatem. Moim faworytem był zupełnie kto inny. Ale bardzo się cieszę z tej prestiżowej nagrody
Ludzie pracujący w Teatrze Polskim w Poznaniu zostali w tym roku szczególnie docenieni.
- Cieszę się przede wszystkim z tego, że został także doceniony Teatr Polski, bowiem druga nominację otrzymał Piotr Kruszczyński, znakomity reżyser. Mamy okazję na deskach Polskiego oglądać „Płatonowa’’ – sztukę przez niego wyreżyserowaną. Jury doceniło także Teatr Biuro Podróży, bo przecież moje korzenie wywodzą się z tego właśnie zespołu. A przecież niczego nie osiągnąłem sam.
Czy ta nagroda pomoże panu w dalszej karierze i pracy w teatrze?
- Mam nadzieję, że tak będzie. Cieszę się bardzo z tego wyróżnienia, szczególnie, że nastąpiło ono na początku mojej drogi dyrektorskiej w Polskim. Chciałbym, żeby był to dobry prognostyk na przyszłość. Bardzo chciałbym także, żeby publiczność jeszcze chętniej i tłumniej przychodziła do teatru na spektakle.
Uroczystość ogłoszenia laureatów Paszportów Polityki oderwała pana na chwilę od pracy reżyserskiej.
- Kilka dni zostało nam dosłownie do premiery „Zwyczajnego szaleństwa’’ Petera Zelenka w mojej reżyserii i na tym się obecnie bardzo skupiam. To sztuka o mężczyźnie dokonującym podsumowania swojego życia. Jest w niej sporo humoru, także absurdalnego.
Elżbieta Podolska
5 stycznia 2005
Fot. Archiwum
Wszelkie prawa zastrzeżone Copyright ©exPress dziennikarska agencja usługowa